25.9.15

Chapter 27

         Conor stał naprzeciw szatyna i wpatrywał się w niego z nienawiścią w oczach. Dzieliło ich zaledwie kilka metrów. Mężczyźni patrzyli na siebie tak, jakby byli przeciwnikami w walce bokserskiej. Conor nienawidził szatyna za to, co zrobił jego siostrze, miał ochotę rzucić się na niego, chciał sprawić mu ból, taki, jaki czuła jego siostra, kiedy on wyjechał, uciekł bez słowa. W końcu brunet nie wytrzymał napięcia i rzucił się z pięściami na szatyna. Szarpał go patrząc na niego z nienawiścią, uderzał pięściami w twarz. Z wargi szatyna zaczęła sączyć się krew, ale to nie zmiękczyło serca Conora, którego nikt ani nic nie było w stanie zatrzymać. Justin jedynie starał się unikać ciosów, na tyle, na ile było to możliwe, nie walczył, nie próbował się bronić, bo wiedział, że na to zasłużył.
         -Conor! Zostaw go! – Sophie krzyczała drżącym głosem, była roztrzęsiona, bo nie spodziewała się  tak impulsywnego zachowania swojego brata. Podeszła bliżej licząc na to, że będzie w stanie odciągnąć bruneta, jednak on wpadł w trans, był wściekły. – Conor! Błagam cię! – załkała.
         -Tato! – krzyknęła przestraszona Emily, która zbiegła po schodach, a Sophie od razu do niej podeszła. Zaraz za nią do salonu przybiegła Jessica, która widząc swojego tatę bijącego Justina, po prostu się rozpłakała.
         -Tatusiu! – pisnęła, a Conor słysząc jej głos nagle się opamiętał. Jego ręka zatrzymała się w powietrzu, jakby jakaś niewidzialna postać ją powstrzymała. Spojrzał na zakrwawioną twarz przeciwnika, po czym szybko się od niego odsunął. Był jakby otumaniony i nie zdawał sobie sprawy z tego, co właśnie zrobił.
         Kiedy Conor odsunął się  od leżącego Justina, spojrzał na swoją płaczącą córkę, chciał do niej podejść, jednak dziewczynka była przestraszona, bała się go, dlatego uciekła w ramiona Sophie. Conor usiadł na kanapie i ukrył twarz w dłoniach, nie miał odwagi spojrzeć swojej siostrze w oczy. Emily siedziała obok swojego taty i głaskała go po włosach. Po jej policzkach spływały łzy, na widok krwi do jej głowy napłynęły same najgorsze wspomnienia, Justin był najważniejszą osobą w jej życiu i bała się, że straci swojego ukochanego tatusia.
         -Justin, dasz radę wstać? – Sophie podeszła do niego zmartwiona, a chłopak kiwnął głową. Skrzywił się próbując się podnieść. Dotknął dłonią swojej wargi i zobaczył krew. – Zaraz opatrzę ci rany – szepnęła roztrzęsiona. – Przepraszam za to, co się stało.
         -Zasłużyłem na to – odpowiedział spoglądając w kierunku Conora.
         -Tatusiu, bardzo cię boli? – zapytała Emily przytulając się do niego.
         -Nie kochanie, to nic takiego – szepnął.
         Sophie pojawiła się w salonie z apteczką, poprosiła Justina, żeby usiadł na fotelu, a on powoli wstał sycząc z bólu wykonał polecenie blondynki.
         -Jess, zabierz swoje rzeczy, wracamy do domu – stwierdził Conor, a dziewczynka spojrzała na swojego tatę z przerażeniem w oczach i przecząco pokiwała głową..
         -Nigdzie z tobą nie jadę, boję się – załkała.
         -Nie wyjdziesz z tego domu dopóki ze sobą nie porozmawiamy – oznajmiła blondynka.
         -Nie mamy o czym rozmawiać – prychnął. Po tym, co ci zrobił będziesz go bronić? Nie mam zamiaru patrzeć jak cierpisz.
         -To ja powinienem iść, nie powinno mnie tu być – Justin próbował wstać ze swojego miejsca, jednak Sophie go powstrzymała.
         -Ani mi się waż – ostrzegła go, po czym zaczęła opatrywać jego rany. Justin przyglądał się jej, chłonął jej dotyk, zapamiętywał każdy ruch, każdy gest. Pomimo tego, że odczuwał ból, stwierdził, że warto było cierpieć tylko po to, żeby po raz kolejny poczuć troskę Sophie. Zamknął oczy i uśmiechnął się w duchu wiedząc, że dziewczyna tak szybko uporała się z opatrywaniem ran, ale gdy tylko blondynka się odsunęła, na jego kolana wskoczyła Emily.
         -Więc? Możesz mi w końcu wytłumaczyć, co on tutaj robi? – zapytał zniecierpliwiony.
         -Przyjechał, żeby ze mną porozmawiać, przyjechał w odwiedziny do swoich rodziców – wyjaśniła.
         -I przy okazji przyszedł do ciebie, a ty mu tak po prostu wybaczyłaś?
         -Minęło tyle lat – wzruszyła ramionami i spojrzała na szatyna.
         -Wiedziałem, że nie powinienem był przyjeżdżać – Justin wziął Emily na ręce, po czym wstał z zajmowanego miejsca. – Nie chcę stawać pomiędzy tobą, a twoimi bliskimi – zwrócił się do Sophie patrząc jej w oczy.
         -Przepraszam, że tak wyszło – szepnęła zduszonym głosem.
         -To ja przepraszam za to, że pojawiłem się w twoim życiu – westchnął, po czym ominął dziewczynę i skierował się do drzwi.
         -Do zobaczenia Sophie – powiedziała Emily ze łzami w oczach.
         Idąc w kierunku drzwi wyjściowych Emily wpatrywała się w Sophie, która nie wiedziała jak zareagować i z wyrzutami sumienia patrzyła na odchodzącą postać Justina. Gdy Justin miał już złapać za klamkę, drzwi się otworzyły i pojawił się w nich Jason. Serce Sophie przyśpieszyło pracę. Jej były chłopak, który nadal nie jest jej obojętny stał twarzą w twarz z jej mężem, który był dla niej bardzo ważny. Dziewczyna nie wiedziała jednak, że mężczyźni coś przed nią ukrywają. Dziewczyna podeszła bliżej w obawie przed tym, że znów dojdzie do bójki.
         -Znowu się spotykamy – prychnął Justin.
         -To wy się znacie? – zapytała przerażona blondynka.
         -Twój mąż chyba nie był z tobą do końca szczery jeśli nie powiedział ci, że kiedyś byliśmy przyjaciółmi – Justin spojrzał na Sophie ze smutkiem w oczach, był zły na siebie, że musiał o tym powiedzieć. Szatyn wiedział bardzo dużo na temat męża dziewczyny i zdawał sobie sprawę, że to nie przypadek, że są małżeństwem.
         Jeszcze kilka lat temu, zanim zakochał się w Sophie, zrobiłby wszystko, żeby zdobyć dziewczynę, nieważne jakim kosztem. Pamiętał czasy, kiedy podrywał każdą dziewczynę, która mu się podobała. Teraz również mógłby w jednej chwili zburzyć związek Sophie i Jasona opowiadając historie z przeszłości. Wiedział jednak, że nie może tego zrobić, pomimo tego, że kochał Sophie, nie mógł po raz kolejny sprawić jej bólu. Chciał jej szczęścia i tylko to było dla niego najważniejsze.
         Justin razem z Emily na rękach opuścił budynek, a blondynka nawet nie była w stanie go zatrzymać. Wpatrywała się w swojego męża z pytającym wyrazem twarzy. Poczuła, że kręci jej się w głowie. Zbyt wiele wydarzyło się w ciągu tych kilku chwil. Rozmawiała z Justinem, zachowywali się jak dobrzy znajomi, nadal potrafili rozmawiać o wszystkim, pomimo tego, co się wydarzyło. Później pojawił się Conor, który postąpił gwałtownie. Wiedziała, że brat po prostu się o nią troszczył i chciał jedynie jej dobra. Ale kiedy pojawił się także Jason, wszystko skomplikowało się jeszcze bardziej. Dziewczyna nie wiedziała co myśleć o tym, że Jason i Justin byli przyjaciółmi. Przez cały czas była okłamywana.
         -Sophie! Sophie, wszystko w porządku? – Jason trzymał ją za ramiona, a blondynka nie mogła się na niczym skupić, szumiało jej w głowie, a jej serce biło coraz mocniej. Słyszała jedynie echo wypowiedzianych przez Justina słów.
         Conor wpatrywał się w swoją siostrę nie wiedząc jak zareagować. On również był zdezorientowany, kiedy dowiedział się o tajemnicy Jasona. Wziął ją za rękę i pociągnął w kierunku kanapy, na której pomógł jej się położyć. Spojrzał na Jasona mrużąc oczy. Był wściekły, ale w tej chwili najważniejsza była Sophie.
         -Chcę zostać sama – szepnęła dziewczyna.
         -Sophie, przepraszam – Jason spojrzał jej głęboko w oczy.
         -Zostawimy was samych – stwierdził Conor patrząc na swoją córkę, która nadal patrzyła na niego z przerażeniem. – Kochanie, chodź. Przepraszam, że musiałaś patrzeć na to, co się stało, obiecuję, że to już nigdy się nie powtórzy – dziewczynka niepewnie podeszła bliżej i chwyciła wyciągnięta dłoń swojego taty. Pożegnała się ze swoją ciocią, po czym skierowali się do drzwi. – Gdyby coś się działo, dzwoń – powiedział zanim opuścili budynek.
         -Sophie, porozmawiajmy – Jason usiadł na kanapie i złapał dziewczynę za rękę.
         -Okłamałeś mnie. Kiedy ja zwierzałam ci się, opowiadałam o tym, jak bardzo kochałam Justina, ty przez cały ten czas wiedziałeś o kim mówię, znałeś go, byłeś jego przyjacielem. Wiesz jak się teraz czuję? Oszukana. Okłamana. Zraniona – powiedziała drżącym głosem.
         -Na początku nie wiedziałem, że to o tego Justina chodzi, jedynie się tego domyślałem, ale gdybym ci powiedział, że go znam, to nic by nie zmieniło. Już od dawna się z nim nie przyjaźnię, uważałem, że to nie ma znaczenia czy go znam.
         -Udawałeś przede mną, że go nie znasz. Widocznie jesteś dobrym aktorem. Skąd mam pewność, że nie udawałeś miłości do mnie – spojrzała mu w oczy mając nadzieję, że znajdzie w nim odpowiedzi na pytania.
         -Jak możesz myśleć, że cię nie kocham? – zapytał z żalem w głosie.
         Jason westchnął i obdarzył Sophie spojrzeniem pełnym smutku. Przez chwilę jeszcze siedział na swoim miejscu i wpatrywał się w swoje dłonie, po czym wstał i skierował się w stronę drzwi.
         -Zawsze był ode mnie lepszy – zaczął monolog zatrzymując się jeszcze na moment. - Miał najlepsze dziewczyny, samochody, zawsze był najlepszym koszykarzem i jego drużyna wygrywała wszystkie mecze – powiedział i obdarzył Sophie spojrzeniem. – Kocham cię, ale nie mogę zmienić tego, że wolisz faceta, który złamał ci serce – westchnął, po czym wyszedł z budynku zostawiając swoją żonę w zamyśleniu.
         Sophie została sama tak jak tego pragnęła. Jednak gdy tylko drzwi za Jasonem się zatrzasnęły, dziewczyna pogrążyła się w rozpaczy. Łzy mimowolnie spływały po jej policzkach, dziewczyna nie wiedziała co robić. Od pojawienia się Justina, wszystko się zmieniło, zaczęła mieć wątpliwości co do tego czy kocha Jasona, a przecież pod sercem nosiła jego dziecko. Pragnęła szczęścia – swojego i wszystkich dookoła, jednak wiedziała, że aby być szczęśliwa musiała kogoś zranić. Chciała poznać prawdę na temat Jasona, chciała wiedzieć czy ich spotkanie było przypadkiem czy zaplanowanym wydarzeniem. Chciała wiedzieć co sprawiło, że Justin z Jasonem nie są już przyjaciółmi. Miała tak wiele wątpliwości, jednak była pewna, że zrobi wszystko dla szczęścia swojego syna.
         -Teddy, wiesz, że cię kocham, prawda? – zapytała kładąc dłoń na brzuchu. – Zrobię wszystko, żebyś był szczęśliwy – szepnęła, a po jej policzku spłynęła samotna łza.


~~~~*~~~~
Ufff, udało mi się dodac rozdział jeszcze przed wyjazdem. Ktoś z Was pytał mnie, jakiego rodzaju są to praktyki. A więc, chodzę do technikum hotelarskiego i wyjeżdżam do Niemiec na praktyki do takiego centrum szkoleniowego. Nie będzie mnie aż 3 tygodnie, a potem mam jeszcze tydzień praktyk w Polsce, dlatego musicie uzbroic się w cierpliwośc, bo przez jakiś czas nie będzie dodawanego rozdziału.
Nie jestem zadowolona z tego rozdziału i nawet nie chciało mi się go sprawdzac, ale nie byłam w stanie napisac czegoś lepszego, a jest to rozdział przejściowy do tych ciekawszych momentów. 
Wyjeżdżam za tydzień i możliwe, że dodam jeszcze rozdział, albo sobie go zapiszę gdzieś i może uda mi się go dodac z Niemiec, bo będę miała tam dostęp do Internetu. Niczego jednak nie obiecuję, bo jeszcze nie mam go przepisanego. 
No to do następnego :) Pozdrawiam :)
TT: @belieber_katy06



9 komentarzy:

  1. HA!!! wiedziałam, że się znają! WIEDZIAŁAM, po prostu wiedziałam :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Lsjdhdbdkcjxdg.....pierwsza🙋😍💞💕❤ rozdział jak zwykle....Aww słodki,cudny i wszystko pięknie.
    Czekam jak Sophie będzie coraz bliżej Justina.
    Powodzenia na praktykach,czekamy z niecierpliwością na kolejny twój Lultdfbjfdc rozdział.Poprostu Kocham Cię💞Od rana mam mega dobry humor,i jeszcze dzisiaj dodany rozdział.Stwierdzam że to mój najlepszy dzień.Dziękuje mychaa💞💕❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rozdział. Rozumiem coś na temat praktyk, bo sama teraz kończę technikum obsługi turystycznej i miałam praktyki w różnych miejscach. Dlatego wiem jak wyglądają one w hotelu. Ze zniecierpliwieniem będę czekać na twój powrót, bo ciekawi mnie, jak rozwinie się dalej ta akcje. Nie spodziewałam się takich obrotów sprawy, że Jason i Justin mogli kiedyś się przyjaźnić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam to opowiadanie :)
    Rozdział świetny!! Mam nadzieje, że okaże sie iż Jason zrobił wszystko z zemsty Sophie się o tym dowie i go zostawi żeby być z Justinem :)
    Udanych praktyk!!

    OdpowiedzUsuń
  5. To wszystko było zaplanowane!! Na pewno tak, współczuję Sophie a jeszcze bardziej tym dzieciom za taki widok :(
    Powodzenia na praktykach!! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Boże już myślałam że urodzi ! ksdhdfbkaf
    o matko!
    Powodzenia na praktykach ! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. O kurczę, jestem chyba bardziej ciekawa niż Sophie, co kryje się za jej wspólnym życiem z Jasonem. Już wiemy, że ich związek nie był przypadkiem, ale do jakiego stopnia? Sophie nadal kocha Justina, a on ją, to oczywiste i widoczne gołym okiem. Kurcze, może to zabrzmi fatalnie, ale ten mały Teddy wszystko komplikuje w tej chwili. Jestem ciekawa, jaką decyzję podejmie Sophie i czy prawdę wyjawi jej Jason czy Justin. Z pewnością wersja Justina byłaby bardziej wiarygodna. On chce szczęścia Sophie, nie swojego.
    Udanych praktyk, słońce! Ja będę czekać na rozdział zawsze, wiesz o tym :)
    priest-jbff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześć! :*
    Dlaczego ja nic o tym rozdziale nie wiedziałam?! ;o A minął już miesiąc! Tak dzisiaj z ciekawości weszłam i patrzę, że nowy rozdział od dawno widnieje na blogu. Od razu wzięłam się za czytanie, nie mogąc zrozumieć dlaczego mnie o nim nie poinformowałaś. I nagle wpadła mi do głowy myśl, że może na Otchłani Czasu dałaś mi znać i tak właśnie było. Wybacz, ale tego bloga już nie odwiedzam, dlatego nie wiedziałam nic o tym rozdziale. Informuj mnie proszę na www.droga-zaufania.blogspot.com. :) Wtedy na pewno nie przegapię żadnej informacji od Ciebie. :)
    Rozdziała bardzo mi się spodobał. Tyle się w nim dzieje, tyle emocji, tyle akcji. Nie myślałam, że Conor rzuci się z pięściami na Justina, ale nie dziwię się mu. Był wkurzony, w końcu chodzi tu o jego dawną przyjaźń i ukochaną siostrę, którą Justin tak bardzo zranił. Szkoda tylko, że ich córki musiały na to patrzeć. Przecież one są jeszcze małe, nie rozumieją wielu spraw. Mam nadzieję, że Jessica szybko się po tym otrząśnie i przestanie się bać taty.
    Tak czułam, że pojawi się też Jason. I bardzo z tego powodu się cieszę, bo dzięki jego konfrontacji z Justinem, Sophie dowiedziała się, że jej mąż ją okłamywał i skrywa tajemnice, na które one chce dostać odpowiedzi. Mam nadzieję, że ktoś pomoże jej rozwikłać tę zagadkę, bo i ja jestem bardzo ciekawa co się takiego wydarzyło, że Jason i Justin nie są już przyjaciółmi i co takiego on skrywa, że jego pierwsze spotkanie z obecną żoną nie było przypadkowe. Wiem, że z kolejnymi rozdziałami wszystko zacznie się pomału wyjaśniać, ale mam nadzieję, że odstępy między nimi nie będą zbyt duże, bo zżera mnie ciekawość. :D
    Nie mogę doczekać się nowego rozdziału. Wiem, że masz dużo na głowie, ale mam nadzieję, że wkrótce się coś pojawi. :)
    Pozdrawiam i życzę dużo weny! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział świetny <3 tylko minęło już 3 miesiące a następnego rozdziału jak nie było tak nie ma...
    P.S. mam nadzieję że pojawi się w najbliższym czasie ;)

    OdpowiedzUsuń

Łączna liczba wyświetleń

Translate