31.10.14

Chapter 15

          🎵 http://youtu.be/zNpeK7sDLzE

           Sophie była załamana po tym jak Jason nie wrócił na noc, nawet nie zmrużyła oka. Czuła się podle, bo wiedziała, że to jej wina. Nigdy nie chciała go zranić, ale okazało się, że wspomnienia wszystko zniszczyły. Nie spodziewała się, że to wszystko będzie miało takie bolesne konsekwencje. Blondynka czuła się teraz tak jak wtedy, gdy Justin ją zostawił. Nienawidziła samotności, zbyt wiele myśli zbierało się w jej głowie. W Jasonie miała oparcie, potrzebowała go, ale tamtego feralnego dnia uświadomiła sobie, że tak naprawdę go wykorzystywała. On był dla niej najważniejszy. Justin był już przeszłością, ale dziewczyna żałowała, że dopiero teraz to do niej dotarło. Jason dawał jej szczęście, a ona tego nie doceniała, a teraz tak łatwo mogła to wszystko stracić.

*

            Pamiętam jakby to było dzisiaj – dzień, kiedy Justin mnie zostawił. Wszystko zaczęło się normalnie, dzień jak co dzień. Zbliżały się wakacje, Justin przyszedł do mnie z samego rana i przywitał mnie słodkim pocałunkiem. Byliśmy razem już ponad pół roku. Byliśmy ze sobą naprawdę bardzo szczęśliwi. Kochaliśmy się, mieliśmy plany na przyszłość. Myśleliśmy o tym, żeby kiedyś założyć rodzinę. Justin zawsze chciał mieć troje dzieci. Byłam szczęśliwa, że miałam takiego cudownego chłopaka. Wierzyłam mu, gdy mówił, że już zawsze będziemy razem. Byłam naiwna, bo już niedługo potem Justin zostawił mnie bez słowa wyjaśnienia.
            Następnego dnia również wszystko było tak jak zwykle, ale w zachowaniu Justina zauważyłam coś dziwnego. Szatyn zrobił się smutny, posępny, szybko się denerwował. Próbowałam go jakoś pocieszyć, ale teraz z perspektywy czasu wiem, że on już wtedy chciał mnie zostawić. Pamiętam, że starał się wtedy pokazać mi jak bardzo mnie kocha, chciał, żebym z nim była, ale zdawał sobie sprawę, że prawdopodobnie ostatni raz trzyma mnie w ramionach. Te wspólnie spędzone chwile wydawały się być takie krótkie, zbyt krótkie by móc się sobą nacieszyć. Pamiętam nasz ostatni pocałunek, chociaż jeszcze wtedy nie wiedziałam, że całujemy się ostatni raz. Tamtego dnia Justin w ogóle nie chciał się ze mną rozstawać. Zanim pozwolił mi pójść do domu minęło kilka godzin podczas których siedzieliśmy na podjeździe mojego domu i po prostu byliśmy ze sobą. Nastał wieczór i nadszedł również czas rozstania. Tak bardzo się przed tym wzbraniałam, że jeszcze długo rozmawialiśmy przez telefon, a ostatnie słowa jakie do mnie wypowiedział, zapamiętam już na zawsze.
            -Dobranoc Skarbie, pamiętaj, że mocno cię kocham.

*

            Sophie od kilku godzin nie mogła dodzwonić się do Jasona. Martwiła się o niego. Nagrała mu ponad sto wiadomości na pocztę głosową, ale brunet każdą z nich zignorował. Blondynka nie mogła wytrzymać w tej całkowitej niewiedzy. Nie mogła po raz kolejny stracić osoby, którą tak bardzo kochała. Może była samolubna, ale z Jasonem była szczęśliwa i obiecała sobie, że już nigdy go nie skrzywdzi. Nie popełniłaby drugi raz tego samego błędu. Chciała tylko tego, żeby jej mąż do niej wrócił, chciała znów się do niego przytulić i przeprosić za to, że była taką egoistką.

*

            Gdyby ktoś zapytał mnie o to, jaki był najgorszy dzień w moim życiu, bez zastanowienia odpowiedziałabym, że dzień, kiedy Justin mnie zostawił. Kiedy zasypiałam miałam cudownego chłopaka, który mnie kochał, z którym planowałam przyszłość. Ale kiedy się obudziłam, na szafce nocnej znalazłam jedynie karteczkę, na której było napisane: „Przepraszam. Zawsze będę Cię kochał. Nigdy o Tobie nie zapomnę. Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczysz. Justin”. Nic z tego nie rozumiałam. Miałam w głowie tysiące myśli. Nie wiedziałam za co mnie przepraszał. Zadzwoniłam do niego, chciałam usłyszeć jego głos, chciałam dowiedzieć się o co chodzi. Nie udało mi się do niego dodzwonić, już nigdy nie usłyszałam jego głosu. Po tym jak Justin nie odebrał telefonu, postanowiłam do niego pójść i porozmawiać. W jego domu zastałam jedynie jego płaczącą matkę, nie wiedziałam co się dzieje, myślałam, że mojemu ukochanemu stało się coś złego, z tego wszystkiego również zaczęłam płakać. Jego matka była mi tylko w stanie powiedzieć, że Justin uciekł przez swojego ojca, uciekł z miasta. Załamałam się, chociaż na początku myślałam, że to żart. Nie mogłam uwierzyć w to, że zostawił mnie bez słowa.  Przecież gdyby mi tylko powiedział co się dzieje, pomogłabym mu we wszystkim. Ale on wolał uciec, wolał mnie zostawić i zapomnieć, że istniałam. Jak się wtedy czułam? Jak śmieć, jak wyrzuta guma. Oddałam mu swoje serce, oddałam mu całą siebie i byłam w stanie zrobić dla niego wszystko. Myślę, że Justin nawet nie pomyślał o tym, jak się wtedy czułam. Był samolubny, wolał mnie zostawić, bo łatwiej jest uciec bez słowa niż spojrzeć komuś w oczy i powiedzieć, że to koniec.

*

            Blondynka płakała z bezradności zastanawiając się co się dzieje z jej mężem, który wciąż nie dawał znaków życia. Była zmęczona i przygnębiona, ale gdy tylko układała się do snu, w jej głosie pojawiały się same najczarniejsze scenariusze. Po raz kolejny wybrała numer telefonu swojego męża. Usłyszała kilka sygnałów, a po chwili dźwięk oznaczający odrzucenie połączenia. Nie poddała się i zadzwoniła jeszcze raz, tym razem ku jej zaskoczeniu jej mąż odebrał.
            -Boże, Jason, tak bardzo się o ciebie martwiłam. Proszę cię wróć do domu. Czuję się podle, że cię zraniłam, ale proszę cię nie zostawiaj mnie. Błagam – powiedziała łamiącym się głosem. Błagam, wróć do mnie, dobrze wiesz, że nie mogę bez ciebie żyć. Obiecuję, że się zmienię, obiecuję, że będę lepsza, tylko proszę cię wróć do domu – blondynka czekała na jakąś odpowiedź ze strony bruneta, jednak on wciąż milczał, a po chwili tak po prostu się rozłączył.
            Zachowanie chłopaka jeszcze bardziej zatraciło Sophie w rozpaczy. Dziewczyna nie wiedziała co ma o tym wszystkim myśleć, tak bardzo chciała, żeby jej mąż był teraz przy niej, tak bardzo chciała, żeby znów ją wspierał. Potrzebowała go tak bardzo jak wtedy, kiedy ją uratował.

*

            Moja miłość do Justina była tak silna, że kiedy odszedł, zupełnie nie mogłam sobie poradzić z własnym życiem, wciąż tylko rozpamiętywałam to, co się wydarzyło. Najgorsze było jednak to, że właśnie z szatynem przeżyłam swój pierwszy raz, a przez to czułam, że on sprawił, że stałam się prawdziwą kobietą. Nigdy tego nie żałowałam, bo ta chwila była magiczna. Tylko Justin potrafił mnie tak przytulać i całować. Ten dzień, kiedy się kochaliśmy wciąż krąży w mojej głowie, a słowa, które wypowiedział odbijają się echem.
            -Kocham cię Sophie – wyszeptał patrząc mi głęboko w oczy, wierzyłam mu, wierzyłam w każde wypowiadanie przez niego słowo.
            Justin nigdy nie obiecywał, że zawsze ze mną będzie, wiedziałam jaki był, trochę zagubiony, bał się samotności, nigdy nie chciał się angażować. Przecież dobrze wiedziałam, w co się pakuję, ale wiedziałam też, że dzięki mnie zmienił się na lepsze. Wiedziałam, że mnie kocha, wiedziałam, że mu na mnie zależy, wiedziałam, że mogę mu ufać. Jednak nie wiedziałam dlaczego zostawił mnie bez słowa wyjaśnienia.
            Po jego odejściu w mojej głowie było tysiące myśli. Byłam załamana i zrozpaczona. Nie wierzyłam w to, że znajdę kogoś, kogo pokocham choć w połowie tak mocno. Właśnie wtedy, gdy odechciewało mi się żyć, gdy przeżywałam niewyobrażalne cierpienie, w moim życiu pojawił się Jason, który nauczył mnie patrzeć na świat z zupełnie innej perspektywy. Pokochał mnie wtedy, gdy miałam zapłakane oczy, rozczochrane włosy i stare ubrania. Pokochał mnie wtedy, gdy nie byłam w stanie odwzajemnić jego uczucia, choć bardzo tego pragnęłam. Gdy brunet był przy mnie, wszystko wydawało się łatwiejsze. Był ze mną nie zwracając uwagi na to, co mówią inni. Właśnie za to go kochałam. Jason był najwspanialszym mężczyzną, jakiego mogłabym sobie wyobrazić. Był idealny pod każdym względem, był po prostu mój i nie wyobrażałam sobie, że mogłabym go stracić.

*

            Trzymała w dłoniach ramkę z ich wspólnym zdjęciem i modliła się o to, żeby Jason do niej wrócił. Wiedziała, że musi się zmienić, że musi stworzyć nowy system wartości. Była w ciąży i nie mogła myśleć tylko o sobie. Usiadła pod ścianą w zacienionym kącie pokoju i czekała na to, aż jej mąż wróci. Nie zwracała uwagi na to, że członkowie rodziny nakazywali jej aby wzięła się w garść, ale ona była bezradna i to zabijało ją od środka. Nie wiedziała ile tak siedziała, bo w końcu straciła poczucie czasu.
            Kiedy drzwi do pokoju po raz kolejny się otworzyły i stanął w nich Jason, dziewczyna zaczęła jeszcze żałośniej płakać. Nie mogła się powstrzymać. Brunet podbiegł do niej i mocno ją do siebie przytulił. Czuł się podle, że doprowadził ją do takiego stanu. Tak bardzo ją kochał, że ten jeden dzień bez niej sprawił, że był w stanie uświadomić sobie jak ważna ona jest dla niego.
            -Tak strasznie cię przepraszam, jestem idiotą, nie powinienem cię zostawiać samej – powiedział przytulając ją jeszcze mocniej.
            -Nie zostawiaj mnie już nigdy – szepnęła zduszonym głosem.
            -Obiecuję – ucałował jej policzek.
            -Przepraszam za to, że nie jestem taka jak byś chciał. Proszę cię, tylko mnie nie zostawiaj. Zmienię się – wyznała.
            -Nie musisz się zmieniać, kocham cię taką, jaka jesteś. Chciałbym tylko, żebyś w końcu mnie pokochała. Nie mam zamiaru się tobą dzielić, szczególnie z kimś, kogo już nawet nie ma w twoim życiu. Myślisz, że nie widzę tego jak na mnie patrzysz, że nie widzę, jak nieświadomie porównujesz mnie do niego. Nie jest łatwo to znosić. Wciąż nie możesz o nim zapomnieć, a ja nie chcę już dłużej tak żyć, rozumiesz?
            Sophie spojrzała Jasonowi głęboko w oczy i położyła swoją dłoń na jego miękkim policzku. W jego oczach zobaczyła ból, ale jednocześnie ogromną miłość. Ucałowała jego spierzchnięte usta, po czym wstała i podążyła w stronę łóżka. Spod poduszki wyjęła swój pamiętnik i wróciła do Jasona. Podała mu zeszyt, a on spojrzał na nią pytającym wzrokiem.
            -Od tego pamiętnika wszystko się zaczęło. Kiedy znalazłam go na strychu, nie mogłam się powstrzymać, żeby do niego nie zajrzeć. Na tych kartkach zapisana jest cała historia mojej miłości do Justina. To wszystko przez to, że zaczęłam wspominać. Przez moją przeszłość mogłam zniszczyć naszą przyszłość. Nawet nie wiesz jak bardzo tego żałuję.
            -Opowiesz mi o tym, jak to z wami było? Nigdy mi o tym nie mówiłaś – stwierdził, chociaż nie było to dla niego łatwe.
            -Nie chcę znowu przez to przechodzić – westchnęła ściskając jego dłoń. - Weź ten pamiętnik i go przeczytaj, a potem po prostu go spal, żeby już nigdy nie dostał się w moje ręce.
            -Jesteś tego pewna?
            -Nie wyrzucę tego z pamięci, ale mogę wyrzucić rzeczy, które mi o tym wszystkim przypominają. Chcę zacząć wszystko od nowa – z tobą i naszym synkiem. Nowy rozdział w moim życiu, wszystko zaczyna się na nowo, będzie inaczej, a dopóki będziemy razem, nic nas nie zniszczy.
            -Jesteś cudowna – szepnął.
            -Jest jeszcze jedna rzecz, o której chciałabym ci powiedzieć – zagryzła wargę.
            -Mam się bac? - zapytał.
            -Chciałam ci tylko powiedzieć, że bardzo, ale to bardzo cię kocham i gdybym ciebie nie poznała byłoby ze mną kiepsko – powiedziała z uśmiechem na twarzy, a jej oczy błyszczały. Jason pierwszy raz widział w jej spojrzeniu ogromną szczerość i miłość. Wiedział, że to właśnie ta chwila będzie najpiękniejszą chwilą w jego życiu.
            -Wyjedźmy gdzieś na kilka dni, tylko ty i ja. Chcę się tobą nacieszyć, bo niedługo będę musiał się tobą dzielić – zaśmiał się.
            -Jestem w zaawansowanej ciąży, wyglądam jak słonica, a ty chcesz mnie gdzieś zabierać?

            -Jesteś moją najpiękniejszą słonicą – uśmiechnął się i mocno ją do siebie przytulił.

Od autorki: Przepraszam, że dopiero teraz dodaję nowy rozdział,ale niestety mój stary laptop już ledwo działa i dopiero dzisiaj z ogromnym trudem udało mmi się przerzucić rozdziały na telefon i jakoś muszę się męczyć z telefonu. ale czego się nie robi dla ukochanych czytelniczek :D

11 komentarzy:

  1. jndjsdnsdjnsjdj *.* Dziękuje że to zrobiłaś, domyślam się ile trudu ci to zajęło <3 a co do rozdziału..hmmm wyczuwam że Justin i Sophie się spotkają na wyjeździe ? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że Was zawodzę. W komentarzach ciągle piszecie o tym, że chcielibyście, żeby się spotkali, ale ja nie wiem czy coś takiego się wydarzy. sophie jest z Jasonem, którego kocha, są szczęśliwi, a Justin powoli staje się wspomnieniem. Nie chcę robić kolejnego opowiadania o tym, że mimo przeciwności losu zakochani i tak do siebie wracają, że główna bohaterka i tak na końcu zawsze jest z Justinem. Chciałam pokazać w tym opowiadaniu prawdziwe życie, że nie zawsze w życiu wszystko układa się tak, jak byśmy tego chcieli. Ale nie jestem pewna czy to wam się spodoba, bo w komentarzach czytam, że chcielibyście, żeby Sophie była z Justinem, a Jasonowi żeby coś się stało. Nie chcę żeby to opowiadanie było takie jak wszystkie, dlatego mam nadzieję, że mi wybaczycie jeśli nie wszystko potoczy się tak, jak byście tego chcieli.

      Usuń
    2. rozumiem, tylko chcielibyśmy jakiś wątek że wiesz spotkają się i po prostu no wiesz pogadają albo coś.
      Osobiście nie chcę aby Jasonowi coś się stało bo było by to typowe ff :D Czytając Twoje opowiadanie czasami mam wrażenie jakbym czytała pamiętnik i wiesz może Sophie mogłaby stanąć przed wyborem Justina i Jasona ? Zresztą haha sama już nie wiem co chcę ^^ Ufam że zaskoczysz nas i odzwierciedlisz to co chciałaś od samego początku i mam nadzieję że nikt nie skrytykuje Twojej pracy :*

      Usuń
  2. Boże uwielbiam twoje blogi przyczytałam wszystkie w trzy dni i teraz czekam na nastepny rozdział tego blogu..
    Masz talent dziewczyno mam nadzieje że rozdział szybko się pojaw trzymam kciuki. Wierzę w Ciebie <3
    @aga_belieber

    OdpowiedzUsuń
  3. Super *,* kocham te opowiadanie <3 Już nie mogę się doczekać,co będzie dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteś cudowna dziewczyno. Przez cały rozdział miałam takie mega ciarki, to wszystko dzięki nastrojowi jaki wprowadziła ta piosenka i to co pisałaś... Gdyby nie mój brat obok, ryczałabym jak bóbr, ale tylko przez niego się jakoś trzymam, chociaż moja dusza jest w rozsypce. Tak bardzo shippuję Sophie i Jasona, tylko brakuje mi Justina :( Ale cieszę się, że dodałaś rozdział, kocham cię <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham to. Juz sama nie wiem czy oni sie spotkają czy nie. To opowiadanie jedt jedna wielka niewiadomą. Ale to dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z jednej strony chce zeby Justin i Sophia sie spotkali a z drugiej nie, sama nw czego chce, ale mogliby sie tylko spotkac nie musza byc id razu razem.
    Czekam na nn
    Ask- thatpower15

    OdpowiedzUsuń
  7. uff jak dobrze że wszystko między nimi ok :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaczęłam to nie dawno czytać, i to jest świetne! Proszę, pisz dalej!~ Mrs.Bieber

    OdpowiedzUsuń
  9. Z kednej steony doskonale rozumiem Jasona. Nie chce przez całe życie być w cieniu Justina. Ale z drugiej dobrze, że do niej wrócił. Sophie go potrzebuje, oni muszą być razem, chociaż... Chociaż najbardziej bym chciała, zeby Sophie spotkała Justina. Nie wiem, co zrobiliby dalej. W oońcu,m Justin ma córeczkę, Sophie też niedługo urodzi. Każdy ma swoje życie, ale ja podświadomie widzę ich razem.
    Wspaniały rozdział, przepraszam, że dopiero teraz komentuję. Życzę weny i czekam na kolejny <3
    final-justice-jb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Łączna liczba wyświetleń

Translate