13.9.13

Trzydziesty drugi





            Ostatnie dni dla nikogo nie były łatwe. Mogło się wydawać, że po tym, jak prawda wyszła na jaw, wszystko będzie dobrze. Justin zrozumiał Shaylon, zrozumiał, dlaczego to wszystko potoczyło się w ten sposób, zrozumiał, że chciała jego dobra. Może nawet chciał jej wybaczyć, przecież nadal ją kochał, a to, co działo się w ostatnim czasie nie było ważne. Jednak mimo uczucia, którym darzył dziewczynę, nic nie potoczyło się po jego myśli Chciał ją odzyskać, ale coś stało na przeszkodzie, zupełnie jakby Shaylon się go bała. Nie wiedział co począć, więc dał zarówno jej, jak i sobie czas aby oswoić się z sytuacją. Początkowo Justin nie miał gdzie się podziać, kompletnie nie wiedział, co ze sobą zrobić. W końcu trafił na trop swojego przyjaciela – Ryana. Okazało się, że on też był zmanipulowany przez ojca szatyna. Na szczęście po dłuższej rozmowie wszystko sobie wyjaśnili i jak dawniej zamieszkali razem. Ryan był najlepszym przyjacielem Justina i po rozmowie z nim chłopak poczuł się znacznie lepiej. Na dodatek przyjaciel zaproponował mu pracę – pracę na drugim końcu kraju. Bieber zaczął się poważnie zastanawiać nad tą propozycją, ale jeszcze nie wiedział, co zrobi.

*

            Starasz się, robisz wszystko jak najlepiej. Podchodzisz do większości spraw z lekkim dystansem, gdyż zraniono cię już zbyt wiele razy. Ukrywasz uczucia pod wieczną maską uśmiechu i radości. Zgrywasz szczęśliwą kobietę, która bawi się życiem. Jednak ty sama lepiej wiesz, że w głębi duszy jesteś dziewczyną, która ponad wszystko potrzebuje bliskości. Samotność cię wykańcza, a ty po prostu boisz się do tego przyznać.

*

            Dla Shaylon były to szczególnie trudne dni. Była załamana ostatnim wydarzeniem i ciężko było jej normalnie funkcjonować. Nie mogła uwierzyć w to, co wydarzyło się kilka dni temu. Kochała się z Justinem, znowu. I znowu pozwoliła na to, żeby nie byli razem. Po tych wszystkich doświadczeniach powinna mieć nauczkę, powinna zawalczyć o miłość. Powinna była z nim porozmawiać, wyjaśnić wszystko, powiedzieć co czuje, a tymczasem ona znowu pozwoliła mu tak łatwo odejść. Gdyby nie jej głupie i bezmyślne zachowanie, mogłaby teraz z nim być, przytulać go i całować. Bała się, że tym razem straciła go już na zawsze, że tym razem to koniec. Nie chciała tego, bo kochała Justina, chciała z nim być i nie mogła pogodzić się z myślą, że może stracić go już na zawsze.

*

            Dwa tygodnie po ostatnim wydarzeniu Shaylon wciąż o tym rozmyślała. Od tamtego czasu nie widziała Justina. Zadręczała się tym, co się stało i zwyczajnie sobie z tym nie radziła.
-Powiesz mi wreszcie co się stało? - zapytała zniecierpliwiona Alissa.
-Nic się nie stało – odpowiedziała bez zastanowienia.
-Przecież wiem, że coś musiało się stać. Justin zna prawdę. Nie wierzę, że tak po prostu to zostawił.
-Nie chcę do tego wracać, to koniec – stwierdziła. - Najważniejsze, że nie doszło do tego ślubu.
-Ukrywasz coś, wiem to – powiedziała bacznie przyglądając się Shaylon.
-Niczego nie ukrywam – szepnęła. - Po prostu zrozumiałam, że to wszystko nie ma sensu.
-Ma sens, rozumiesz? Kochasz go, a to chyba wystarczający powód – stwierdziła.

*

            Od czasu do czasu szatyn odwiedzał swoją siostrę w domu swoich rodziców, w zasadzie to bywał tam tylko po to, żeby móc spotkać się ze swoją małą siostrzyczką. Nie chciał, żeby ta cała sytuacja źle na nią wpłynęła. Ponad dwa tygodnie po tym, jak wyprowadził się z domu, przyjechał, żeby odwiedzić Jazmyn, w domu wiele się pozmieniało. Dowiadywał się wszystkiego od dziewczynki, dlatego wciąż wiedział, co dzieje się w jego domu.
-Tata się wyprowadził – wyznała. - Jak ty wyjechałeś, pokłócili się z mamą. Mama płakała i chyba było jej przykro. Zamieszkaj z nami znowu – poprosiła.
-Nie mogę – stwierdził.
-Justin, proszę – powiedziała błagalnie przytulając się do swojego brata.
-Jazzy, naprawdę nie mogę – pocałował ją w czoło. - Słuchaj, a wiesz coś na temat Shaylon? Może Max ci coś o niej mówił? - te pytania same cisnęły mu się na język i nie miał na to żadnego wpływu.
-Nie Max nic takiego nie mówił, tylko tyle, że Shaylon jest bardzo smutna i że cię kocha – te słowa podziałały na niego jak kubeł zimnej wody. Może i miał świadomość tego, że dziewczyna może go kochać, jednak ona sama widocznie nie chce mieć z nim nic wspólnego. Prawda była zupełnie inna, a Justin bardzo pragnął ją poznać.

*

            Był już początek marca, a Shaylon starała się zapomnieć o swojej przeszłości. Chciała zacząć od nowa i nareszcie zaczęło jej się to udawać. Osiągnęła swój cel, nie dopuściła do ślubu Justina i teraz mogła już być spokojniejsza, mogła z czystym sumieniem rozpocząć nowe życie i na to samo pozwoliła Justinowi. Ten etap życia chciała już pozostawić za sobą i teraz chciała zacząć od nowa. Nowa miłość, nowe życie, nowa Shaylon.
            Kolejnego dnia jej nowego życia, brunetka wstała wcześnie rano, gdyż źle się poczuła. Od razu pobiegła do łazienki, miała mdłości. Wyglądała koszmarnie – worki pod oczami, była blada i czuła się jak wrak człowieka. Musiała iść do pracy i bała się, że czymś się zatruła. Nie mogła dopuścić do tego, żeby chłopcy się od niej zarazili. Postanowiła zadzwonić do Alissy, żeby gdzieś ich zabrała. Dziewczyna przyjechała po godzinie, a Shaylon w tym czasie poczuła się jeszcze gorzej.
-Musisz iść do lekarza, może to jakiś wirus – stwierdziła brunetka.
-Wirus? - zapytała biorąc do ręki szklankę z wodą.
-No bo w ciąży raczej nie jesteś – powiedziała śmiejąc się, ale Shaylon nie było w tym momencie do śmiechu.
            Szklanka z wodą wyleciała z jej dłoni. Brunetka uświadomiła sobie, że to bardzo prawdopodobne. Przypomniał jej się dzień, kiedy Justin do niej przyszedł, a ona się z nim kochała, kiedy poniosły ich emocje i zapomnieli o całym świecie.
-Shaylon? Wszystko w porządku? - zapytała zmartwiona Alissa. - Coś się stało?
-Chodzi o to... - zaczęła niepewnie. - Chodzi o to, że tego dnia, kiedy Justin  miał się ożenić, a ja miałam go przed tym powstrzymać, on sobie wszystko przypomniał, odzyskał pamięć – wyznała. - On tu wtedy przyszedł, był zły, że go okłamałam, no a kiedy już nieco się uspokoił, wyjaśniłam mu wszystko i powiedziałam mu, że go kocham i chciałam jedynie jego dobra – Shaylon była zażenowana całą tą sytuacją. Czuła się beznadziejnie ze świadomością tego, do czego doprowadziła. - Zaczęliśmy się całować, a potem już nie wiedzieliśmy co robimy, to była tylko chwila, głupia chwila słabości – powiedziała łamiącym się głosem.
-Kochaliście się? - zapytała Alissa, chociaż dobrze znała odpowiedź.
-Tak – szepnęła chowając twarz w dłoniach.
-Jak mogliście zapomnieć o zabezpieczeniu?
-Nie myśleliśmy o tym, nie myśleliśmy o niczym – powiedziała załamana. - Byłam taka szczęśliwa, że on znowu jest przy mnie. Nie myślałam o konsekwencjach. A jeśli okaże się, że jestem w ciąży, to nie wiem co zrobię.
-Ale po tym wszystkim on tak po prostu odszedł? Zostawił cię? - zapytała zdziwiona.
-To ja powiedziałam, ze potrzebuję czasu, że to nie powinno się wydarzyć, że to był błąd. Justin był na mnie zły, znowu go odtrąciłam, ale nie potrafiłam go zatrzymać, nie potrafiłam przyznać się przed nim i przed samą sobą, że go kocham ponad życie i chcę  z nim być. Jakoś się pozbierałam i pogodziłam z tym wszystkim, pogodziłam się z tym, że już nigdy nie będziemy razem, ale teraz, jeśli okaże się, że będę miała z nim dziecko, nie mam pojęcia, co robić – Shaylon była załamana, nie wiedziała co począć.
-Słuchaj, najpierw pojedziemy do lekarza i sprawdzimy czy to w ogóle prawda, że jesteś w ciąży, a dopiero później będziemy się martwic – Alissa starała się zachować spokój, żeby jeszcze bardziej nie zestresować swojej przyjaciółki, na którą stres widocznie działał bardzo źle. - No to zbieraj się – powiedziała dziewczyna.
-Jak to? Teraz? - zdziwiła się
-A na co chcesz czekać?
-A chłopcy?
-Zawiedziemy ich do moich rodziców – stwierdziła.
-Chyba i tak nie mam innego wyjścia, a poza tym nie wytrzymam dłużej w tej niepewności. Dobrze, że teraz jesteś przy mnie, bo podejrzewam, że gdyby ciebie nie było, to byłoby ze mną źle.

*

            Co robimy kiedy wszystko się wali? Kiedy nasze życie traci jakikolwiek sens? Kiedy wszystko wydaje nam się bezsensowne? Kiedy ten świat staje się dla nas jednym wielkim bagnem, z którego nie potrafimy się wydostać? Kiedy nie mamy nikogo, kto mógłby podać nam pomocną dłoń? Co się z nami dzieje, kiedy jesteśmy samotni? Czy odtrącając kochających nas ludzi pokazujemy swój egoizm? Jak mamy poradzić sobie ze strachem, który paraliżuje nas od środka i niszczy nasze życie? Na te pytania bardzo trudno znaleźć odpowiedź. Każdego dnia dowiadujemy się jakiejś prawdy o sobie, o naszych bliskich, o życiu i o wszechświecie...

~~~~~~~~
Wiem, że rozdziały są dodawane teraz rzadziej i się trochę denerwujecie, widzę, że niektórzy odchodzą, bo komentarzy jest coraz mniej i jest mi z tego powodu przykro, ale musicie mnie zrozumieć, bo ja nie zawsze mam czas, a nie mam zamiaru się zarzynać i nie spać po nocach, żeby napisać dla Was rozdział, bo z pisania pod przymusem nic dobrego nie wychodzi. Naprawdę liczę na Wasze zrozumienie. Staram się jak mogę.
Nie wiem, kiedy następny rozdział...Postaram się jak najszybciej :)

22 komentarze:

  1. JESTT BOSKIIIIIIIIIIIIIIII !!!!!! KOCHAM TOO !! <3<3 lkjrjnndmwkrjnlmjebnshgdfkdldkedhjene

    OdpowiedzUsuń
  2. awww teraz będzie w ciąży <3 oni musza do siebei wrucić :> kocham to opowiadanie i nawet to że żadko dodajesz nie zniechęca mnie do czytania tego ! :) jestem cierpliwa ;>

    OdpowiedzUsuń
  3. JA NIE MOGĘ! ALE MNIE ZASKOCZYŁAŚ ! <3 PRZEŚWIETNY ROZDZIAŁ ! CZEKAM NA KOLEJNY ! DUŻO WENY I POWODZENIA W SZKOLE <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny rozdział, jak każdy. Niech oni w końcu będą razem :c
    Czekam na następny. Dużo weny życzę :)
    xoxox

    OdpowiedzUsuń
  5. fghjfghjftgyhjuk, a co jak będzie w ciąży? fghjtyujkitgyhju
    czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  6. <33333333333
    ZAJEBISTY ROZDZIAŁ <33 MAM NADZIEJĘ ŻE BĘDZIE W CIĄŻY :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Wrócą do siebie?! ajdipsjfnhabh!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny.
    Tego się nie spodziewałam, bynajmniej nie teraz nie w tym rozdziale xd
    jestem ciekawa jak to się dalej potoczy.
    czekam na nn<3

    OdpowiedzUsuń
  9. OMG *.* To jest... SUUUUUUUPER!

    OdpowiedzUsuń
  10. Na takie rozdziały mogę czekać tygodniami. Świetny, genialny rozdział. Ciekawe,czy powie Justinowi jeśli będzie w ciąży.
    @Agaulka

    OdpowiedzUsuń
  11. Dajcie mi powietrza !! Ona musi mu powiedzieć !

    OdpowiedzUsuń
  12. O Boże jak ona jest w ciąży jhsjdhfjdhgjf o Boże ona musi porozmawaic z Justinem i mu powiedziec jprdl ale sie porobiło ona musi mu powiedzieć ! @HugForBiebs

    OdpowiedzUsuń
  13. ughhh , denerwuje mnie juz shaylon nie dopuszcza do sb Justina caly czas go odpych ale mam nadzieje ze teraz juz bd coraz lepiej . mam dosc juz tej calej dramy czekam nn :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Dosłownie przez cały rozdział waliło mi serce! Fantastyczne są te rozmyślenia między tekstem, naprawdę się wzruszyłam ;) I jeszcze do tego ten podkład...Cudownie połączenie ♥ Bardzo się cieszę, że masz już jakiś pomysł na dalszą część opowiadania ;> Uwielbiam Twój sposób opisywania uczuć ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. ona na 100 % jest w ciąży <3
    już chce nn <3 przez jeden dzień przeczytałam wszystko <3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudownie! Uwielbiam Twojego bloga! <3 Uwielbiam to, w jaki sposób piszesz! <3 nie mogę doczekać się następnego asdfghjkl

    OdpowiedzUsuń
  17. Super rozdział, tylko nie mogę rozgryźć Shaylon.. Dlaczego skoro ona go kocha, to nie chce z nim być? To trochę irytujące.. ale jednak daje do myślenia, dlaczego..
    Czekam na nn, ale nie musisz się śpieszyć :)
    Pozdrawiam: Sam.

    OdpowiedzUsuń
  18. JA PIERDO*E JAK JA KOCHAM TEGO BLOGA, PRZECZYTAŁAM CAŁEGO, KAŻDY ROZDZIAŁ WSZYSTKO! JESTEM TYM TAK BARDZO ZAFASCYNOWANA, ŻE JA PIERDZIELE *.* każdy rozdział w każdym twoim opowiadaniu mi się podobał, żadnych niedociągnięć, po prostu wszystko perfekt :) i nie mogę się już doczekać następnego, mam wielką nadzieję, że dodasz go naprawdę szybko, trzymam kciuki za ciebie i żeby cię wena nie opuszczała, POZDRAWIAM!

    i jeszcze jak byś mogła mnie informować o rozdziałach to już wo gule byłoby świetnie :) @daruux3

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja czytam! Może czasami przychodzę późno, ale zawsze czytam i staram się komentować. :)
    Rozdział jest krótki, jednak cudowny. Mam nadzieję, że Justin nie przyjmie oferty pracy. Co wtedy będzie? Nie, nie, nie. Nie dopuszczam tej myśli do siebie.
    Ale się cieszę, że Shaylon najprawdopodobniej jest w ciąży! Wiem, że teraz jest dziwnie między nią a Justinem, ale ta ciąża może wszystko zmienić. Może wreszcie będą razem? Mam nadzieję! Czekam na to! :D
    Biorę się za czytanie najnowszego rozdziału. :*

    OdpowiedzUsuń
  20. zaskoczyłaś mnie w bardzo pozytywny sposób, mam nadzieję, że przypuszczenia Shaylon się potwierdzą :)

    OdpowiedzUsuń

Łączna liczba wyświetleń

Translate