Ostatnie
dni dla nikogo nie były łatwe. Mogło się wydawać, że po tym, jak prawda wyszła
na jaw, wszystko będzie dobrze. Justin zrozumiał Shaylon, zrozumiał, dlaczego
to wszystko potoczyło się w ten sposób, zrozumiał, że chciała jego dobra. Może
nawet chciał jej wybaczyć, przecież nadal ją kochał, a to, co działo się w
ostatnim czasie nie było ważne. Jednak mimo uczucia, którym darzył dziewczynę,
nic nie potoczyło się po jego myśli Chciał ją odzyskać, ale coś stało na
przeszkodzie, zupełnie jakby Shaylon się go bała. Nie wiedział co począć, więc
dał zarówno jej, jak i sobie czas aby oswoić się z sytuacją. Początkowo Justin
nie miał gdzie się podziać, kompletnie nie wiedział, co ze sobą zrobić. W końcu
trafił na trop swojego przyjaciela – Ryana. Okazało się, że on też był
zmanipulowany przez ojca szatyna. Na szczęście po dłuższej rozmowie wszystko
sobie wyjaśnili i jak dawniej zamieszkali razem. Ryan był najlepszym
przyjacielem Justina i po rozmowie z nim chłopak poczuł się znacznie lepiej. Na
dodatek przyjaciel zaproponował mu pracę – pracę na drugim końcu kraju. Bieber
zaczął się poważnie zastanawiać nad tą propozycją, ale jeszcze nie wiedział, co
zrobi.
*
Starasz
się, robisz wszystko jak najlepiej. Podchodzisz do większości spraw z lekkim
dystansem, gdyż zraniono cię już zbyt wiele razy. Ukrywasz uczucia pod wieczną
maską uśmiechu i radości. Zgrywasz szczęśliwą kobietę, która bawi się życiem.
Jednak ty sama lepiej wiesz, że w głębi duszy jesteś dziewczyną, która ponad
wszystko potrzebuje bliskości. Samotność cię wykańcza, a ty po prostu boisz się
do tego przyznać.
*
Dla
Shaylon były to szczególnie trudne dni. Była załamana ostatnim wydarzeniem i
ciężko było jej normalnie funkcjonować. Nie mogła uwierzyć w to, co wydarzyło
się kilka dni temu. Kochała się z Justinem, znowu. I znowu pozwoliła na to,
żeby nie byli razem. Po tych wszystkich doświadczeniach powinna mieć nauczkę,
powinna zawalczyć o miłość. Powinna była z nim porozmawiać, wyjaśnić wszystko,
powiedzieć co czuje, a tymczasem ona znowu pozwoliła mu tak łatwo odejść. Gdyby
nie jej głupie i bezmyślne zachowanie, mogłaby teraz z nim być, przytulać go i
całować. Bała się, że tym razem straciła go już na zawsze, że tym razem to
koniec. Nie chciała tego, bo kochała Justina, chciała z nim być i nie mogła
pogodzić się z myślą, że może stracić go już na zawsze.
*
Dwa
tygodnie po ostatnim wydarzeniu Shaylon wciąż o tym rozmyślała. Od tamtego
czasu nie widziała Justina. Zadręczała się tym, co się stało i zwyczajnie sobie
z tym nie radziła.
-Powiesz mi wreszcie co się stało?
- zapytała zniecierpliwiona Alissa.
-Nic się nie stało – odpowiedziała
bez zastanowienia.
-Przecież wiem, że coś musiało się
stać. Justin zna prawdę. Nie wierzę, że tak po prostu to zostawił.
-Nie chcę do tego wracać, to koniec
– stwierdziła. - Najważniejsze, że nie doszło do tego ślubu.
-Ukrywasz coś, wiem to –
powiedziała bacznie przyglądając się Shaylon.
-Niczego nie ukrywam – szepnęła. -
Po prostu zrozumiałam, że to wszystko nie ma sensu.
-Ma sens, rozumiesz? Kochasz go, a to
chyba wystarczający powód – stwierdziła.
*
Od
czasu do czasu szatyn odwiedzał swoją siostrę w domu swoich rodziców, w
zasadzie to bywał tam tylko po to, żeby móc spotkać się ze swoją małą
siostrzyczką. Nie chciał, żeby ta cała sytuacja źle na nią wpłynęła. Ponad dwa
tygodnie po tym, jak wyprowadził się z domu, przyjechał, żeby odwiedzić Jazmyn,
w domu wiele się pozmieniało. Dowiadywał się wszystkiego od dziewczynki,
dlatego wciąż wiedział, co dzieje się w jego domu.
-Tata się wyprowadził – wyznała. -
Jak ty wyjechałeś, pokłócili się z mamą. Mama płakała i chyba było jej przykro.
Zamieszkaj z nami znowu – poprosiła.
-Nie mogę – stwierdził.
-Justin, proszę – powiedziała
błagalnie przytulając się do swojego brata.
-Jazzy, naprawdę nie mogę –
pocałował ją w czoło. - Słuchaj, a wiesz coś na temat Shaylon? Może Max ci coś
o niej mówił? - te pytania same cisnęły mu się na język i nie miał na to
żadnego wpływu.
-Nie Max nic takiego nie mówił,
tylko tyle, że Shaylon jest bardzo smutna i że cię kocha – te słowa podziałały
na niego jak kubeł zimnej wody. Może i miał świadomość tego, że dziewczyna może
go kochać, jednak ona sama widocznie nie chce mieć z nim nic wspólnego. Prawda
była zupełnie inna, a Justin bardzo pragnął ją poznać.
*
Był
już początek marca, a Shaylon starała się zapomnieć o swojej przeszłości.
Chciała zacząć od nowa i nareszcie zaczęło jej się to udawać. Osiągnęła swój
cel, nie dopuściła do ślubu Justina i teraz mogła już być spokojniejsza, mogła
z czystym sumieniem rozpocząć nowe życie i na to samo pozwoliła Justinowi. Ten
etap życia chciała już pozostawić za sobą i teraz chciała zacząć od nowa. Nowa
miłość, nowe życie, nowa Shaylon.
Kolejnego
dnia jej nowego życia, brunetka wstała wcześnie rano, gdyż źle się poczuła. Od
razu pobiegła do łazienki, miała mdłości. Wyglądała koszmarnie – worki pod
oczami, była blada i czuła się jak wrak człowieka. Musiała iść do pracy i bała
się, że czymś się zatruła. Nie mogła dopuścić do tego, żeby chłopcy się od niej
zarazili. Postanowiła zadzwonić do Alissy, żeby gdzieś ich zabrała. Dziewczyna
przyjechała po godzinie, a Shaylon w tym czasie poczuła się jeszcze gorzej.
-Musisz iść do lekarza, może to
jakiś wirus – stwierdziła brunetka.
-Wirus? - zapytała biorąc do ręki
szklankę z wodą.
-No bo w ciąży raczej nie jesteś –
powiedziała śmiejąc się, ale Shaylon nie było w tym momencie do śmiechu.
Szklanka
z wodą wyleciała z jej dłoni. Brunetka uświadomiła sobie, że to bardzo
prawdopodobne. Przypomniał jej się dzień, kiedy Justin do niej przyszedł, a ona
się z nim kochała, kiedy poniosły ich emocje i zapomnieli o całym świecie.
-Shaylon? Wszystko w porządku? -
zapytała zmartwiona Alissa. - Coś się stało?
-Chodzi o to... - zaczęła
niepewnie. - Chodzi o to, że tego dnia, kiedy Justin miał się ożenić, a ja miałam go przed tym
powstrzymać, on sobie wszystko przypomniał, odzyskał pamięć – wyznała. - On tu
wtedy przyszedł, był zły, że go okłamałam, no a kiedy już nieco się uspokoił,
wyjaśniłam mu wszystko i powiedziałam mu, że go kocham i chciałam jedynie jego
dobra – Shaylon była zażenowana całą tą sytuacją. Czuła się beznadziejnie ze
świadomością tego, do czego doprowadziła. - Zaczęliśmy się całować, a potem już
nie wiedzieliśmy co robimy, to była tylko chwila, głupia chwila słabości –
powiedziała łamiącym się głosem.
-Kochaliście się? - zapytała
Alissa, chociaż dobrze znała odpowiedź.
-Tak – szepnęła chowając twarz w
dłoniach.
-Jak mogliście zapomnieć o
zabezpieczeniu?
-Nie myśleliśmy o tym, nie
myśleliśmy o niczym – powiedziała załamana. - Byłam taka szczęśliwa, że on
znowu jest przy mnie. Nie myślałam o konsekwencjach. A jeśli okaże się, że
jestem w ciąży, to nie wiem co zrobię.
-Ale po tym wszystkim on tak po
prostu odszedł? Zostawił cię? - zapytała zdziwiona.
-To ja powiedziałam, ze potrzebuję
czasu, że to nie powinno się wydarzyć, że to był błąd. Justin był na mnie zły,
znowu go odtrąciłam, ale nie potrafiłam go zatrzymać, nie potrafiłam przyznać
się przed nim i przed samą sobą, że go kocham ponad życie i chcę z nim być. Jakoś się pozbierałam i pogodziłam
z tym wszystkim, pogodziłam się z tym, że już nigdy nie będziemy razem, ale
teraz, jeśli okaże się, że będę miała z nim dziecko, nie mam pojęcia, co robić
– Shaylon była załamana, nie wiedziała co począć.
-Słuchaj, najpierw pojedziemy do
lekarza i sprawdzimy czy to w ogóle prawda, że jesteś w ciąży, a dopiero
później będziemy się martwic – Alissa starała się zachować spokój, żeby jeszcze
bardziej nie zestresować swojej przyjaciółki, na którą stres widocznie działał
bardzo źle. - No to zbieraj się – powiedziała dziewczyna.
-Jak to? Teraz? - zdziwiła się
-A na co chcesz czekać?
-A chłopcy?
-Zawiedziemy ich do moich rodziców
– stwierdziła.
-Chyba i tak nie mam innego
wyjścia, a poza tym nie wytrzymam dłużej w tej niepewności. Dobrze, że teraz
jesteś przy mnie, bo podejrzewam, że gdyby ciebie nie było, to byłoby ze mną
źle.
*
Co
robimy kiedy wszystko się wali? Kiedy nasze życie traci jakikolwiek sens? Kiedy
wszystko wydaje nam się bezsensowne? Kiedy ten świat staje się dla nas jednym
wielkim bagnem, z którego nie potrafimy się wydostać? Kiedy nie mamy nikogo,
kto mógłby podać nam pomocną dłoń? Co się z nami dzieje, kiedy jesteśmy
samotni? Czy odtrącając kochających nas ludzi pokazujemy swój egoizm? Jak mamy
poradzić sobie ze strachem, który paraliżuje nas od środka i niszczy nasze
życie? Na te pytania bardzo trudno znaleźć odpowiedź. Każdego dnia dowiadujemy
się jakiejś prawdy o sobie, o naszych bliskich, o życiu i o wszechświecie...
~~~~~~~~
Wiem, że rozdziały są dodawane teraz rzadziej i się trochę denerwujecie, widzę, że niektórzy odchodzą, bo komentarzy jest coraz mniej i jest mi z tego powodu przykro, ale musicie mnie zrozumieć, bo ja nie zawsze mam czas, a nie mam zamiaru się zarzynać i nie spać po nocach, żeby napisać dla Was rozdział, bo z pisania pod przymusem nic dobrego nie wychodzi. Naprawdę liczę na Wasze zrozumienie. Staram się jak mogę.
Nie wiem, kiedy następny rozdział...Postaram się jak najszybciej :)
JESTT BOSKIIIIIIIIIIIIIIII !!!!!! KOCHAM TOO !! <3<3 lkjrjnndmwkrjnlmjebnshgdfkdldkedhjene
OdpowiedzUsuńawww teraz będzie w ciąży <3 oni musza do siebei wrucić :> kocham to opowiadanie i nawet to że żadko dodajesz nie zniechęca mnie do czytania tego ! :) jestem cierpliwa ;>
OdpowiedzUsuńJA NIE MOGĘ! ALE MNIE ZASKOCZYŁAŚ ! <3 PRZEŚWIETNY ROZDZIAŁ ! CZEKAM NA KOLEJNY ! DUŻO WENY I POWODZENIA W SZKOLE <3
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział, jak każdy. Niech oni w końcu będą razem :c
OdpowiedzUsuńCzekam na następny. Dużo weny życzę :)
xoxox
fghjfghjftgyhjuk, a co jak będzie w ciąży? fghjtyujkitgyhju
OdpowiedzUsuńczekam na nn <3
<33333333333
OdpowiedzUsuńZAJEBISTY ROZDZIAŁ <33 MAM NADZIEJĘ ŻE BĘDZIE W CIĄŻY :D
Wrócą do siebie?! ajdipsjfnhabh!!
OdpowiedzUsuńŚwietny.
OdpowiedzUsuńTego się nie spodziewałam, bynajmniej nie teraz nie w tym rozdziale xd
jestem ciekawa jak to się dalej potoczy.
czekam na nn<3
OMG *.* To jest... SUUUUUUUPER!
OdpowiedzUsuńNa takie rozdziały mogę czekać tygodniami. Świetny, genialny rozdział. Ciekawe,czy powie Justinowi jeśli będzie w ciąży.
OdpowiedzUsuń@Agaulka
Dajcie mi powietrza !! Ona musi mu powiedzieć !
OdpowiedzUsuńO Boże jak ona jest w ciąży jhsjdhfjdhgjf o Boże ona musi porozmawaic z Justinem i mu powiedziec jprdl ale sie porobiło ona musi mu powiedzieć ! @HugForBiebs
OdpowiedzUsuńughhh , denerwuje mnie juz shaylon nie dopuszcza do sb Justina caly czas go odpych ale mam nadzieje ze teraz juz bd coraz lepiej . mam dosc juz tej calej dramy czekam nn :))
OdpowiedzUsuńDosłownie przez cały rozdział waliło mi serce! Fantastyczne są te rozmyślenia między tekstem, naprawdę się wzruszyłam ;) I jeszcze do tego ten podkład...Cudownie połączenie ♥ Bardzo się cieszę, że masz już jakiś pomysł na dalszą część opowiadania ;> Uwielbiam Twój sposób opisywania uczuć ;*
OdpowiedzUsuńona na 100 % jest w ciąży <3
OdpowiedzUsuńjuż chce nn <3 przez jeden dzień przeczytałam wszystko <3<3<3<3
Cudownie! Uwielbiam Twojego bloga! <3 Uwielbiam to, w jaki sposób piszesz! <3 nie mogę doczekać się następnego asdfghjkl
OdpowiedzUsuńBoskie !!!!
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, tylko nie mogę rozgryźć Shaylon.. Dlaczego skoro ona go kocha, to nie chce z nim być? To trochę irytujące.. ale jednak daje do myślenia, dlaczego..
OdpowiedzUsuńCzekam na nn, ale nie musisz się śpieszyć :)
Pozdrawiam: Sam.
Dobry rozdział :)
OdpowiedzUsuńJA PIERDO*E JAK JA KOCHAM TEGO BLOGA, PRZECZYTAŁAM CAŁEGO, KAŻDY ROZDZIAŁ WSZYSTKO! JESTEM TYM TAK BARDZO ZAFASCYNOWANA, ŻE JA PIERDZIELE *.* każdy rozdział w każdym twoim opowiadaniu mi się podobał, żadnych niedociągnięć, po prostu wszystko perfekt :) i nie mogę się już doczekać następnego, mam wielką nadzieję, że dodasz go naprawdę szybko, trzymam kciuki za ciebie i żeby cię wena nie opuszczała, POZDRAWIAM!
OdpowiedzUsuńi jeszcze jak byś mogła mnie informować o rozdziałach to już wo gule byłoby świetnie :) @daruux3
Ja czytam! Może czasami przychodzę późno, ale zawsze czytam i staram się komentować. :)
OdpowiedzUsuńRozdział jest krótki, jednak cudowny. Mam nadzieję, że Justin nie przyjmie oferty pracy. Co wtedy będzie? Nie, nie, nie. Nie dopuszczam tej myśli do siebie.
Ale się cieszę, że Shaylon najprawdopodobniej jest w ciąży! Wiem, że teraz jest dziwnie między nią a Justinem, ale ta ciąża może wszystko zmienić. Może wreszcie będą razem? Mam nadzieję! Czekam na to! :D
Biorę się za czytanie najnowszego rozdziału. :*
zaskoczyłaś mnie w bardzo pozytywny sposób, mam nadzieję, że przypuszczenia Shaylon się potwierdzą :)
OdpowiedzUsuń